Sprzedaję telefon na OLX.
Zadziwiony jestem formą komunikacji, a dokładnie pytaniami jakie dostaję za pomocą OLX. OK, nie musi być "Szanowny Panie", ale równoważniki zdań, brak znaków przestankowych i pytania, które świadczą o braku czytania ogłoszenia ze zrozumieniem.
Kolejny kanał, to telefon: tu jest trochę lepiej. Ludzie rozmawiają! Ale to nie wszystko. Niektórzy wysyłają SMSy. W formie podobne do "mesendżera" z OLX. Ale to nic. Wczoraj SMS przyszedł pięć minut po północy, a dziś o 22.45.
Moja mama mnie uczyła szacunku do innych i nie wyobrażam sobie wysyłania wiadomości "na Ty", do osoby, której nie znam. Nie wyobrażam sobie wysłania wiadomości, bez choć słynnego "Witam" i bez zakończenia pozdrowieniami. Nie wyobrażam sobie wysyłania SMSów po 20.00.
Ktoś powiedziałby: to dzieci, więc myślą, że też dziecko sprzedaje. Nie obchodzi mnie to. Pamiętam, kilka lat temu na wywiadówce w liceum u mojego syna polonistka podsumowywała jakieś wypracowania, które młodzież pisała. Jedną z obserwacji było to, że dzieci nie czują, że w używanie kolokwializmów typu "sztuka była zajebista" w wypracowaniu nie jest właściwe.
Poniżej próbka dwóch "mesydży" i jednej konwersacji.
Chyba się starzeję...