wtorek, 12 lutego 2013

Chciałbym tak jak Żuk Bogusław…

zdjecie

Podczas dwudziestopięciominutowej przejażdżki po mieście (odwiozłem synów) dostałem 4 razy piany i pięć wylewów.

To co się dzieje na nowo wyremontowanej ul. Arkońskiej w Szczecinie woła o pomstę do Nieba. A dokładniej to, jak zachowuje się spora część kierowców. Lekceważą wszystko: od prędkości, po pasy którymi się poruszają.

Moje poglądy i nastawienie do ludzi się radykalizuje. Chyba jestem za bardzo wysokimi mandatami i lasem fotoradarów. “Chyba” = zakładam, że intencje wystawiających mandaty i radary są dobre, to znaczy nie służą do nadużyć.

Część piany związana jest z wyrwami w jezdniach.

środa, 6 lutego 2013

Astra rulez

Zrobiłem wczoraj i przedwczoraj 600km moją Białą Błyskawicą. Próbowałem jechać z prędkością zgodną z przepisami. Nie da się… Zaraz na ogonie masz gościa z zaciętą miną, który cię “popycha”. Albo wyprzedza w dziwnym miejscu, a chwilę potem skręca w boczną ulicę. Mistrzami w tym są kierowcy białych vanów (typu Ford Transit, albo VW transporter). Wiem, nic nowego nie piszę…

Wiem, że astra kojarzy się z kierowcą w kapeluszu. Budzę rodzaj rywalizacji, kiedy sprawnie ruszam spod świateł – ci, co zostali w tyle kilkaset metrów dalej muszą mnie wyprzedzić. Ciekawe przeżycie… Nie budziłem takich aspiracji jeżdżąc Passatem – a jeździłem tak samo.

I na koniec mistrzostwo świata. Zjeżdżając z autostrady A6 (szkic poniżej), natknąłem się na tzw. TIRa wyjeżdżającego ze stacji benzynowej. A dokładniej wyjechał z niej bez uprzedzenia kierunkowskazami, następnie toczył się z prędkością ok. 30km/h. Zaczął kierować się prosto (na Berlin), więc zjechałem na prawy pas dla skręcających w prawo, po czym on, również bez uprzedzenia, skręcił na ten sam pas, na którym byłem ja, lekko mnie spychając. Dalej toczył się ok. 30 km/h. Całe szczęście, że skręcił w drogę 13 w lewo. Ale w tym czasie zdążył dojechać z tyłu mój ulubiony typ – kierowca białego vana. I co było dalej? Ano jechał 2 metry za mną – nie widziałem jego świateł w lusterku...

Obraz mapy

Fakty i Wiadomości

Chciałem tak napisać:

*****************
Wczoraj obejrzałem Fakty TVN.

Przez mniej więcej 20 minut było o:
- Europejski Trybunał Praw Człowieka odtajnia śledztwo - grzebanie w łajnie; było czy nie było - niesmak pozostał,
- Wanda Nowicka - odejdzie? nie odejdzie?
- akcja ratownicza w Bieszczadach - kto zapłaci? Nie, my nie! Ratownicy: "Byli wycieńczeni", uczestnicy: "Obeszło by się bez ich pomocy",
- Polskie Koleje Linowe - kto był z kim powiązany w spółkach, restauracjach, wynajmowanych lokalach? Górale się cieszą, nie oddali ojcowizny Słowakom
- USA - porwany chłopiec uratowany, porywacz nie żyje,
- "O zachowania godne politycznego samca alfa, a nie lidera partii - marszałek Ewa Kopacz oskarża Janusza Palikota. Palikotowy "maczyzm" ma polegać na rozgrywaniu i rozstawianiu Wandy Nowickiej przeciw Anny Grodzkiej."

Wiadomości w TVP1 były zbliżone do tego, co w Faktach.

Że sparafrazuję znaną frazę: Ludzie ludziom gotują ten los...

Ludzie, szkoda życia na zajmowanie innych takimi głupotami! Czy świat to tylko łajno, afery i spisek? Ktoś powiedział, że ludzie są w porządku, ale społeczeństwo, to mamy do bani.

*****************

Ale już mi się nie chce...


Trochę polityki?

http://www.tokfm.pl/blogi/szczepanik/2013/01/egzekutor_rostowskiego__czyli_jak_minister_napalil_w_kominku_moimi_podatkami/1

Myślę, że to to trochę utopijne. Mądre, ale mało realne do wdrożenia.

Sytuacja jest tu niesymetryczna - oni mogą wszystko, a ja najczęściej jestem na straconej pozycji i patrzę jak podpala się w kominku moimi podatkami...