piątek, 2 sierpnia 2013

Już myślałem, że jestem sam...

A tu miła niespodzianka: oto co wydarzyło się mojej koleżance.


"Z cyklu ignoracja prowadzi do kalectwa:

Dzisiaj jadąc ścieżką rowerową przy Kopie Cwila byłam świadkiem jak wyżeł weimarski atakował rowerzystów. Gdy zwróciłam właścicielce uwagę dostało mi się jakże celną ripostą że pies nie ugryzie jak jest w kagańcu...może i nie ugryzie ale może raz: zorać nogę, dwa spowodować wypadek, może jemu stać się krzywda i rowerzyście, ta uwaga wzbudziła jeszcze większy sprzeciw, okazało się bowiem że się czepiam, że ona chodzi z psem rowerowym po ścieżce. Cóż, czepiam się nie dlatego, ze chodzi po ścieżce, po której i jak czasami chodzę, czepiam się dlatego, że jej pies stwarza niebezpieczeństwo, zasugerowałam więc żeby wzięła go na smycz skoro idzie po ścieżce wiedząc, że jej pies ma w zwyczaju rzucać się na nogi rowerzystów, Pani na to stwierdziła, że nie po to wychodzi na spacer z psem żeby chodził na smyczy. Ręce mi opadły, szkoda mi się zrobiło i psa i syna tejże Pani, który przysłuchiwał się naszej rozmowie, i uczył się przy okazji od matki aspołecznych zachowań. Jako właścicielka dwóch psów, rowerzystka miejska i piesza staram się żyć w zgodzie z wszystkimi, w końcu miasto jest dla każdego trzeba tylko odnaleźć się tak w miejskiej przestrzeni żeby nie szkodzić innym, bo jesteśmy tylko ludźmi i wystarczy zaledwie odrobina zrozumienia i wyobraźni aby zachowywać się kulturalnie i dawać dobry wzorzec innym. Ale tępej ignorancji nie będę tolerować, będę zwracać uwagę i gonić gamoni, to jest moja mała prywatna walka o to żeby mi na Ursynowie żyło się dobrze przyjemnie i bezpiecznie. A ursynowskich rowerzystów i rowerzystki uczulam na właścicielkę i nie ułożonego wyżła, obyście na nich nie trafili."

Chciałem coś napisać, ale chyba nie wymaga to żadnego komentarza...

Albo napiszę: w mojej rodzinie jest dziewczynka uczulona na sierść psa. Do windy dosiadła się pani z psem, który zaczął "przymilać się" do dziewczynki. Na uwagę ojca, pani odpowiedziała, że taki mały to nie ugryzie.

Acha, ja też mam psa. Dużego i przyjacielskiego - golden retriever. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz