sobota, 12 marca 2016

Chwała bohaterom.

(zdjęcie: Pixabay)

Tak jak w tytule: bardzo serio i z ogromną wdzięcznością. 

Poniżej będzie w stylu ostatniego żartu Macieja Stuhra. Tych, którzy się nie poznali na takich żartach, informuję że moje uszczypliwości nie dotyczą bohaterstwa żołnierzy wyklętych, ale tego co obecna ekipa z całym tym etosem zrobiła. Czyli cyrku. 

Ja proponuję siegnąć głębiej w naszą historię martyrologii i przywołać pamięć tych, którzy walczyli za Polskę przed II wojną światową, ustalić dni pamięci i ustanowić dni wolne od pracy. Słaby jestem z historii, ale dla przykładu proponuję:

Wojowie Mieszka I - "Przez większość okresu swojego panowania toczył walki o Pomorze Zachodnie, zajmując je po rzekę Odrę. Zwłaszcza my, mieszkańcy Szczecina powinnismy być mu wdzięczni".

Wojowie Bolesława Chrobrego -  "doprowadził na tzw. zjeździe gnieźnieńskim do utworzenia polskiej metropolii kościelnej w Gnieźnie oraz biskupstw w Krakowie, Wrocławiu i Kołobrzegu i tym samym potwierdzenia pełnej samodzielności Polski przez cesarza Ottona III".

Wojowie walczący w bitwie pod Grunwaldem - wiadomo.

Wojska walczące pod Kircholmem - "Było to jedno z najświetniejszych zwycięstw I Rzeczypospolitej. Blisko czterotysięczne wojska polsko-litewskie pod dowództwem hetmana polnego litewskiego Jana Karola Chodkiewicza (1040 piechoty, 2400 jazdy i 4 bądź 7 dział, w tym chorągwie kozackie, tatarskie i kurlandzkie), głównie dzięki użyciu przez wodza litewskiego husarii jako siły przełamującej, rozgromiły ponad trzykrotnie liczniejszą armię szwedzką pod dowództwem Karola Sudermańskiego (8500 piechoty, 2500 jazdy i 11 dział – oprócz Szwedów walczyli zaciężni żołnierze holenderscy, szkoccy i niemieccy).
Wojska Rzeczypospolitej straciły ok. 100 żołnierzy (200 zostało rannych), z czego tylko 13 husarzy i towarzyszy pancernych, oraz 150 koni. Szwedzi stracili ok. 6-9 tys. żołnierzy (znaczna część zginęła w czasie ucieczki), czyli ponad połowę stanu osobowego armii, z czego wielu dowódców, m.in. gen. Andersa Lenartssona, Fryderyka, ks. lüneburskiego. Sam Karol IX ocalał jedynie dzięki rajtarowi Henrykowi Wrede, który oddał swego konia monarsze, co przypłacił życiem. Ponadto Szwedzi zostali zmuszeni do odstąpienia od oblężenia Rygi".
Wojska Stefana Batorego - "W 1579 rozpoczął [Batory] wojnę o odebranie zagarniętych przez Rosję w poprzednim roku Inflant i utraconej jeszcze w 1563 ziemi połockiej. Przeprowadził trzy zwycięskie kampanie zaczepne na terytorium państwa rosyjskiego, do których zmobilizował przeciwko 200-tysięcznej armii rosyjskiej ok. 48 tys. żołnierzy wraz z silną artylerią oblężniczą. Batory zreorganizował wojsko (utworzono piechotę wybraniecką wyposażoną w rusznice i toporki do budowy mostów i umocnień polowych)".
Wiktoria wiedeńska - wiadomo.
We wszystkich powyższych przykładach ginęli Polacy. Poświęcali swoje życie dla Ojczyzny. A często "za wolność waszą i naszą". Dlaczego o nich nie pamiętamy?!?! Dzięki nim mamy wiele z tego, co mamy!
PS
Powyższe szczegółowe informacje za wikipedią, którą wsparłem datkiem pieniężnym, aby nie musiała umieszczać reklam. Do czego zachęcam i innych :)
PS2
Jest jeszcze dodatkowa różnica. Te powyższe wydarzenia, w przeciwieństwie do świętowanych obecnie, były zwycięstwami Polaków, a nie porażką. Ale świętowanie porażek, to historia na zupełnie inny wpis...

3 komentarze:

  1. Stawiam pytanie dlaczego rządząca siła interesuje się wybranym fragmentem naszej historii. Mowię o wspominaniu rożnych wydarzeń historycznych stosunkowo niedawnych (Katyń, żołnierze wyklęci itd.). A pamięć o ważnych wydarzeniach z wcześniejszej przyszłości zanika... A to tez byli nasi praprapradziadowie, krótszy poświęcali swoje życie. Czemu o nich nie pamiętamy? Oni przecież także wnieśli swój wkład w to, do czego obecnie doszliśmy.

    Ot i tyle...

    OdpowiedzUsuń