Ja myślę, że załatwimy wszystko online.
Co więc dzieje się po kliknięciu "Dowiedz się więcej o finansowaniu":
Wizerunek słabo zbudowany... Ale być może ja nie pasuję do dzisiejszych standardów? Może nachalna propaganda i wydzieranie sobie grup targetowych to w tej chwili standard?
Zastanawiam się jak daleko będą jeszcze posuwać się instytucje finansowe, żeby zwabić mnie do siebie. Ale może ja jestem człowiekiem starej daty i się czepiam? Może teraz to tak działa i nikogo to nie dziwi? Klient jest nam potrzebny, żeby wykonać normę i KPIs* będą wyglądać dobrze: tyle a tyle odczytało maila, tyle a tyle weszło, tyle a tyle poprosiło o kontakt, tyle a tyle dostało kredyt...
Czuję się robiony w konia (bambuko, wała, durnia - * wybierz sobie sam Czytelniku), zasypywany półprawdami, a kto za to weźmie odpowiedzialność?
Z jednej strony wiem, że system bankowy może się załamać, bądź zawsze spadnie na cztery łapy, ale z drugiej strony czasem chciałbym, żeby banki znalazły się w takiej d... jak wiele osób, którym taką d... zafundowały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz