Niestety, to jest kolejna nasza cecha narodowa: śmiać się to my, a nie z nas.
Ale od początku: Rosenmontag, to ostatni poniedziałek karnawału hucznie obchodzony w Dusseldorfie, Kolonii i Mainz. Obchodzi się go również w Aaachen (Akwizgranie). Możne się to nie podobać, ale jest to tradycja, jak byki w Pampelunie, czy Droga Krzyżowa i biczowanie się na Filipinach. Kiedy wpisze się w wyszukiwarce internetowej karnawał w Dusseldorfie, można obejrzeć zdjęcia najróżniejszych dziwactw, karykatur i głupot. Jest sporo odniesień do polityki, a karykaturowaniu podlega wszystko. Próbka naśmiewania się z własnej polityki Niemców (zdjęcie z joemonster.org):
W tym miejscu spieszę dodać, że nie jesteśmy jakimś wyjątkiem i karykatura obecnej sytuacji w Polsce nie jest niczym nadzwyczajnym i nikt się specjalnie na nas nie zasadził, żeby nam dopiec. Zwłaszcza, że ta platforma jest w sumie niezłą alegorią tego, co się u nas dzieje (więcej tu: http://joemonster.org/art/35073).
Ale do czego zmierzam: każdy ma prawo krytycznie i dowcipnie komentować co się dzieje. Granica dobrego smaku jest płynna, ale odnoszę wrażenie, że my, Polacy, jakoś tę granicę mamy dość nisko położoną - jesteśmy za bardzo przeczuleni na punkcie swojego zachowania.
Przypomnę, że my, Polacy, na co dzień łatwo przypinamy łatki, a niektóre stereotypy, które są w naszych głowach mają powszechnie obowiązujące drugoplanowe znaczenie. Kilka przykładów:
- Rumuni - załatwić coś "na Rumuna"
- Bułgarki - wiadomo, w lesie czekają na klientów
- Ukrainiec - jak będę miał kłopoty z odzyskaniem swoich pieniędzy, to poproszę o pomoc Ukraińców
- Niemcy - zwróciliście uwagę jak żołnierze niemieccy sami się wywracają i dają robić w konia na polskich filmach wojennych?
- Powszechnie znane dowcipy o Polaku, Rusku i Niemcu
- Murzyni - bambusy
- Arabowie, Hindusi - ciapaci.
Czyli nam wolno, ale jak na nas, to ręce precz?! "Ratunku, Niemcy mnie biją" - słynne słowa pana Rokity. Albo zachowanie posła Protasiewicza, który wspomniał coś na lotnisku o faszystach itp.
Na koniec opowiem Wam dowcip, który usłyszałem od moich znajomych Anglków:
What is the difference between a staffolding and a battery?
Battery has only two poles on it and both are working.
Jak mówił Zulu Gula: Polska, to bardzo dziwny kraj...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz