O 11.20 zadzwoniłem do pani, aby spytać gdzie moje drewno. Pani się zdziwiła, że jeszcze nie ma i powiedziała, że zadzwoni do kierowcy, żeby spytać gdzie jest.
O 11.55 zadzwoniłem znowu.
"To kierowca nie oddzwonił do pana?"
Umówiliśmy się, że przywiozą między 16.00 i 17.00.
O 17.55 zadzwoniłem do pani, aby spytać gdzie moje drewno.
"Zaraz sprawdzę i oddzwonię. No tak widzę tu na ul. D... i 2 metry"
"Mial być jeden"
"Tak tak, mam tu zapisane. Jeden. "
Zadzwonić do niej jutro? Robi się ciekawie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz