Nasunęła mi się jeszcze jedna ciekawa obserwacja.
Otóż biuro obsługi klientów PKP Intercity w Szczecinie i w Poznaniu
jest oddzielone od reszty dworca drzwiami rozsuwanymi automatycznie.
Każdorazowo, kiedy ktoś przechodzi obok drzwi, ale niekoniecznie w celu
wejścia do biura obsługi, drzwi się rozsuwają. A jeśli w samym biurze
ustawi się kolejka ludzi, to ten na końcu - nie ma siły - swoim ruchem
powoduje otwieranie drzwi. I te biedaczki w środku (mówię o
pracownikach) eksponowani są na przeciągi.
Tego, co to wymyślił należałoby posadzić w takim biurze na kilka godzin.
A dziś w nocy jest -15, tak więc na dworcu jest zimno jak w kostnicy.
I jeszcze jedno: dziś w Poznaniu widziałem, jak ludzie wchodzili do
biura obsługi klienta, aby się trochę ogrzać. I dobrze. Ale obserwowałem
pewnego młodego pana, który dla zabicia czasu przechadzał się po
biurze. Nie trudno wyobrazić sobie co się działo z drzwiami, kiedy koło
nich porzechodził.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz