piątek, 31 października 2014

Jestem osaczony przez systemy zabezpieczeń


Doszedłem do wniosku, że chyba wszystkie systemy zabezpieczeń stanowią dla zabezpieczającego się ogromną upierdliwość. Pewnie nic nowego, ale zaczyna mnie to coraz bardziej męczyć...

Zabezpieczenie w moim banku firmowym - można przeczytać o tym w ostatnim wpisie...

PINy do kart - konia z rzędem temu, kto jest w stanie je wszystkie zapamiętać

Loginy i hasła do portali internetowych

Progi zwalniające na ulicach - ja potrafię zwolnić do prędkości nakazanej znakiem, ale wygląda na to, że jestem w mniejszości. Większość potrzebuje progów.

Alarm i centralny zamek w samochodzie. Upierdliwe jest pamiętanie czy zamknąłem czy nie... A nie przeszkodził złodziejowi spokojnie wymontować panel radiowo-nawigacyjny w moim aucie. Alarm nawet nie pisnął...

Bramki kontrolne na lotniskach. W moim poprzednim życiu zawodowym dość dużo latałem. Kontrola bezpieczeństwa i przeszukiwania są niezwykle upierdliwe, a dla mnie stresujące. Jestem z pokolenia, które ma lęki z dzieciństwa, kiedy na granicy enerdowskiej w Słubicach groźni celnicy sprawdzali dokumenty i zawartość siatek z zakupami. Tak bałem się, że zabiorą mi wagonik do mojej kolejki PIKO...

Antywirusy spowalniające działanie komputera i aktualizujące się automatycznie, zapychając Internet.

VPN - to jest piękny wynalazek! Zalogowanie się do tego, a później spowalnianie Internetu... Nie zrozumie tego ten, kto nigdy tego nie doświadczył.

Centralka alarmu w domu bądź w biurze...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz